
Inna sprawa, że kolega z pracy miał oklejony cały samochód, po kilku latach słońce zrobiło swoje i trzeba było odkleić folie..niestety ze stratami na lakierze.
idąc tym tropem każdy dostawczak oklejony powinien później być malowany ponownie:) ja mam dobre doświadczenia.... w poprzednim aucie dach był oklejone na czarno i po 3 latach samochód był sprzedawany, a nowy właściciel nie chciał mieć tego dachu więc.... for.a która oklejala zerwała folię... tzn w ruch poszła opalarka oraz specjalny płyn na klej....obyło się bez żadnych szkód... chodź lekko trzeba było pilarka polecieć dach by odcień nie różnił się koloru od resztyPierwszy.i.ostatni.volkswagen pisze: ↑14.05.2018, 21:54Najlepiej przeżyć to na własnej skórze aby zrozumieć kwestię uszkodzeń lakieru po oklejaniu (mam to za sobą DLATEGO PRZESTRZEGAM).
Szkoda tylko że zwyczaj ten problem dotyczy nie tego co oklejał a tego co później takie "gówno" na samochodzie kupi z autem.
Śmieszy mnie teks w stylu że "ktoś to robi dobrze"TEGO dobrze NIE MOŻNA ZROBIĆ bo bo 2-3 latach efekt będzie taki sam że w najlepszym wypadku lakier się przebarwi a w najgorszym folia odejdzie z bezbarwnym. I nie ma to znaczenie czy folia będzie 3M czy jeszcze jakaś inna.
Ten sam problem dotyczy PSEUDO-TUNINGu silnika.
Nigdy nie mogę zrozumieć ludzi jak kupują auto NOWE o słabej mocy a następnie chwilę później próbują robić elektroniczny tuning silnika lub szukają jakiś power-boxów narażając się nie tylko na utratę gwarancji jak również na przyśpieszoną eksploatację podzespołów. Później się ludzie dziwią że silniki DIESLA są awaryjne. Po taki zwiększeniu mocy wszystko dostaje w "kość" od turbiny przez skrzynie biegów,sprzęgło przeguby... i tak można by wymieniać dalej.. auta dymią i robią się kolejne kłopoty z filtrem. NIESTETY kłopoty spadają później na kolejnego właściciela który kupi nieświadomie takie auto od takiego "geniusza" co z 190KM silnika robi 250KM
....
.....
Poniżej efekt oklejania folia 3M (kolor biały) po 2-3 latach eksploatacji. Warto dodać że to lakier fabryczny