Ogrzewanie postojowe a akumulator
: 08.01.2024, 21:28
Cześć,
Posiadam oryginalne i fabrycznie zainstalowane ogrzewanie postojowe. Zimą korzystam z niego systematycznie, bo widzę że autko o wiele lżej odpala, (według komputera) spalanie chwilę po uruchomieniu jest na poziomie 10-15 l (a nie 30-40 l), temperatura wody i oleju w silniku bardzo szybko osiąga temperaturę roboczą - z mojej perspektywy to zdrowe dla samochodu, a przy okazji mam ciepło w samochodzie
I teraz naszła mnie refleksja - jak to wszystko działa i jak bardzo obrywa akumulator?
Nie znam się, słyszałem, że jest kilka rodzajów takiego ogrzewania, są takie które ciągną prąd z akumulatora samochodu, są takie które mają osobny dla siebie, inne biorą paliwo do swojego działania, a akumulator wykorzystują jedynie do uruchomienia.
Czy do Arteon'ów były montowane jakieś konkretne, o jednym sposobie działania? Albo czy jest jak to łatwo sprawdzić, bez kontaktu z ASO?
No i przede wszystkim, czy auto ma jakieś zabezpieczenie przed zbyt dużym wykorzystaniem akumulatora?
Załóżmy, że auto stoi 3-4 dni przy mrozie -10/-15, warto zaryzykować uruchomienie ogrzewania? Chciałbym móc jeszcze odpalić autko potem
Posiadam oryginalne i fabrycznie zainstalowane ogrzewanie postojowe. Zimą korzystam z niego systematycznie, bo widzę że autko o wiele lżej odpala, (według komputera) spalanie chwilę po uruchomieniu jest na poziomie 10-15 l (a nie 30-40 l), temperatura wody i oleju w silniku bardzo szybko osiąga temperaturę roboczą - z mojej perspektywy to zdrowe dla samochodu, a przy okazji mam ciepło w samochodzie
I teraz naszła mnie refleksja - jak to wszystko działa i jak bardzo obrywa akumulator?
Nie znam się, słyszałem, że jest kilka rodzajów takiego ogrzewania, są takie które ciągną prąd z akumulatora samochodu, są takie które mają osobny dla siebie, inne biorą paliwo do swojego działania, a akumulator wykorzystują jedynie do uruchomienia.
Czy do Arteon'ów były montowane jakieś konkretne, o jednym sposobie działania? Albo czy jest jak to łatwo sprawdzić, bez kontaktu z ASO?
No i przede wszystkim, czy auto ma jakieś zabezpieczenie przed zbyt dużym wykorzystaniem akumulatora?
Załóżmy, że auto stoi 3-4 dni przy mrozie -10/-15, warto zaryzykować uruchomienie ogrzewania? Chciałbym móc jeszcze odpalić autko potem