Jeśli bliskie Wam są autorytety jutjubowe to w poruszanej kwestii można zerknąć na to:
https://youtu.be/AOX5kilCjFY
PS
Z punktu widzenia smarowania gęstość oleju to rzecz wtórna choć faktycznie przeszkadza. Ważna jest lepkość, czyli powiedzmy zdolność do przylegania do smarowanych powierzchni, a więc odporność na zerwanie filmu olejowego. Liczba przy W mówi jaka ta lepkość jest w warunkach zimowych (zimnego silnika), a druga liczba mówi o lepkości w normalnych warunkach temperaturowych (typowy silnik rozgrzewa się powiedzmy normlanie do tych 90-110stC). Oczywiście im wyższa lepkość tym spalanie rośnie, a że mamy ostatnio duże parcie na ekologię to jeździmy na stosunkowo niskich lepkościach.
Ideałem byłby olej rzadki o odpowiednio dużej lepkości, taki, który nie degraduje się z czasem, nie jest wrażliwy na zmiany temperatur, idealnie wyłapuje nieczystości, świetnie przewodzi ciepło, nie jest wrażliwy na mieszanie z paliwem... itd. Takiego jeszcze nie wymyślono.
W każdym samochodzie "cywilnym" osobowym stosuję zawsze olej zalecany przez producenta. Jeśli jednak warunki "cywilne" zmieniłby się na "sportowe" to wybrałbym olej o wyższej lepkości. I tylko zmiana warunków eksploatacji byłaby dla mnie powodem do kombinowania przy lepkości.
W przypadku Artka benzynowego 2.0TSI gdzie zalecany jest 0W20 uważam, że bezproblemowo można podnieść lepkość do 5W30 jeśli ktoś bardzo chce i faktycznie skorzysta z tej dodatkowej lepkości. Może ciutkę trudniej będzie mu kręcić na mrozie i może trochę więcej spali... tylko kto ostatnio widział mróz -30stC?
